Rekolekcje ewangelizacyjne Szczyrk 29. 11 - 01.12.2024 r.

ŚWIADECTWO
Od pewnego czasu wspólnie z mężem, powoli, krok po kroku, staramy się żyć bliżej Boga. Wyjazd na rekolekcje ewangelizacyjne był dla nas kolejnym krokiem. Muszę tutaj zaznaczyć, że były to nasze pierwsze wspólne rekolekcje. Od września udało nam się również, razem z zaprzyjaźnionymi rodzinami, utworzyć krąg Domowego Kościoła, który zaczyna się formować. Mamy świetną parę pilotażową, która pokazuje nam na comiesięcznych spotkaniach, na czym to wszystko się opiera. Jest modlitwa do Ducha Świętego, wspólne czytanie Słowa Bożego — wszystko to pod opieką kapłana.
Razem z mężem zależy nam na dobrym, Bożym prowadzeniu, choć te czasy są bardzo trudne do rozeznania duchowego. Dlatego też zdecydowaliśmy się pójść tą drogą. Nigdy wcześniej nie należeliśmy do żadnej wspólnoty. Byliśmy takimi katolikami, którzy chodzą w niedzielę na Mszę Świętą i ewentualnie dwa razy w roku do spowiedzi, chyba że była jakaś dodatkowa uroczystość typu pogrzeb, ślub itp. (taki standard). I to w pewnym momencie naszego wspólnego życia przestało nam wystarczać…
Ja, po urodzeniu drugiego dziecka — to było może siedem lat po ślubie — poczułam w sercu głębsze pragnienie Boga. Zaczęłam biegać, a w trakcie tej mojej codziennej aktywności fizycznej, żeby wypełnić sobie czas, odmawiałam różaniec. Nigdy wcześniej nie przyszłoby mi to do głowy. Zwyczajnie dziękowałam Bogu za to, że mam rodzinę, że jestem zdrowa, i za wszystko — za każdą drobnostkę. Sprawiało mi to ogromną radość w sercu, dawało wewnętrzny pokój. Od tego czasu modlitwa różańcowa towarzyszyła mi codziennie. W trakcie odmawiania tajemnic różańca rozmyślałam nad nimi. Była to dla mnie w tym czasie bardzo dobra forma modlitwy. Z perspektywy czasu uważam, że dzięki niej jestem teraz w tym miejscu, w którym jestem.
Kolejnym etapem było odkrycie kazań śp. ks. Pawlukiewicza, który przez swoje proste i pełne humoru słowa ukazywał istotę życia w relacji z Bogiem i drugim człowiekiem. Na tym etapie również wewnętrznie poczułam potrzebę praktykowania pierwszych sobót i wynagradzania Niepokalanemu Sercu Maryi wszelkich zniewag. Bardzo mi na tym zależało — czułam to głęboko. Odkryłam także istotę Eucharystii i jej ogromną wartość, której wcześniej nie dostrzegałam.
To trwało kilka lat. Żyło się nam wtedy z mężem bardzo dobrze, w harmonii i zgodzie. Jednak, jak mówił ks. Pawlukiewicz, „kiedy wszystko jest super, to nie jest dobrze, bo życie z Bogiem to także ciągłe dźwiganie krzyża”. No i właśnie — wspólna sielanka się skończyła. Przyszedł trudny czas dla naszej rodziny. To była bardzo konkretna próba wiary i zaufania, która zbiegła się z czasem pandemii. U mojego męża zaczęły się problemy z alkoholem — ciągłe awantury, niekończąca się frustracja i zupełna bezsilność wobec tego, co działo się w naszej rodzinie. Rozmowy nic nie dawały. Było między nami bardzo źle. Przychodziły już takie momenty, kiedy zupełnie przestało mi na mężu zależeć. Nie chciałam już z nim być, był dla mnie zupełnie obcą osobą. Prosiłam Najświętszą Panienkę, aby pomogła mi przez to przejść.
Usłyszałam od znajomej o Nowennie Pompejańskiej, że to potężna modlitwa. Rozpoczęłam więc nowennę. Muszę przyznać, że byłam bardzo wytrwała — nie odpuszczałam. Udało mi się odmówić jedną nowennę w intencji uzdrowienia męża z tej strasznej choroby. Mimo to, po ukończeniu modlitwy, sytuacja jeszcze się pogorszyła. Czułam, że jestem na zupełnym dnie, całkowicie osamotniona, bez perspektyw. Zaczęłam odmawiać kolejną nowennę, ale i ona nie przyniosła oczekiwanych zmian. Coraz częściej myślałam o rozstaniu, bo nie widziałam innego wyjścia. Próby rozmowy zawsze kończyły się awanturą. Jedynym, co mi pozostało, była dalsza modlitwa. Postanowiłam odmówić kolejną nowennę i połączyć ją z codzienną Eucharystią w intencji męża. W tym czasie otrzymałam w prezencie książkę „33 dni. Przygotowanie do zawierzenia się Jezusowi przez ręce Maryi” i 15 sierpnia 2020 roku po raz pierwszy dokonałam zawierzenia. To był bardzo trudny czas, ale czułam nieustanną obecność Maryi, która niosła mnie przez te wszystkie trudy. W trakcie odmawiania nowenny zaczęłam modlić się nie o uzdrowienie męża, ale o siłę do zaakceptowania tej sytuacji, w której się znalazłam. Prosiłam, bym potrafiła żyć z mężem takim, jakim daje mi go Bóg w tym momencie życia, i bym przyjęła Jego wolę. Modliłam się tak codziennie, rozważając tajemnice różańca i zanurzając męża w ranach i Krwi Chrystusa podczas codziennej Eucharystii. W końcu poczułam wewnętrzny pokój. Po kilku miesiącach mąż zdecydował się skorzystać z pomocy innego lekarza, który postawił go na nogi. Przestał pić, a my zaczęliśmy wspólnie modlić się na różańcu. Nasza sytuacja powoli zaczęła się zmieniać, choć nie było łatwo, bo otoczenie nie sprzyjało życiu męża w trzeźwości. Ja sama miałam problem z zaakceptowaniem nowych zasad, które były inne od tego, co znałam.
BOGU DZIĘKUJĘ ZA ŁASKĘ URATOWANIA NASZEJ RODZINY. ZAWIERZAM WSZYSTKO MARYI, KTÓRA PROWADZI NAS DO SWEGO SYNA. WIEM, ŻE NIE JESTEŚMY SAMI, CHOĆ CODZIENNIE ZMAGAMY SIĘ Z WIĘKSZYMI I MNIEJSZYMI TRUDNOŚCIAMI. KŁÓCIMY SIĘ, ALE POTRAFIMY SIĘ POGODZIĆ.
Te rekolekcje pokazały, jak ważna i piękna jest rodzina, mimo trudów, jakie codziennie trzeba podejmować. Szczególnie utkwił mi w pamięci obraz rodzin wielodzietnych, które w dzisiejszym świecie są mało atrakcyjne, pełne wyrzeczeń i poświęcenia. W takiej rodzinie trudno trwać w błędnym przekonaniu, że jest się centrum świata. Trzeba nauczyć się dzielić z innymi, i to właśnie najmocniej utkwiło w moim sercu. Dziękujemy Wam, Kochani, że mogliśmy przez te trzy dni zobaczyć z bliska piękno rodziny i uświadomić sobie, ile dobra daje rodzina. Iza
Seminarium Odnowy Wiary - Bielany 2024 r.
Jesienią tego roku uczestniczyłam w Seminarium Odnowy Wiary zorganizowanym w mojej parafii w Bielanach. Do wzięcia udziału w tych spotkaniach skłoniła mnie ciągnąca się już od dłuższego czasu tęsknota w sercu-za Jezusem, po prostu. Bardzo w ostatnich czasach zaniedbałam nasze rozmowy, czułam, że potrzebuję "Reaktywacji Relacji". Ponad rok wcześniej rozpadł się nasz krąg Domowego Kościoła i okazało się, że rzeczywiście jest tak, jak niegdyś powiedziała mi koleżanka: "bez wspólnoty jest bardzo trudno".
Spotkania Seminarium były cudowne. Czekałam na kolejne wtorki, chłonęłam każdą chwilę spotkania i chociaż przyjeżdżałam tam prosto z pracy bardzo zmęczona, za każdym razem, nawet nie wiem, kiedy, zmęczenie znikało.
Do dziś przepełnia mnie wdzięczność za każdą osobę, która poświęciła swój cenny czas, swoje zdolności, uwagę i serce, by podarować nam Kawałek Nieba. Może to brzmi górnolotnie, ale czymże jest Niebo, jak nie Miłością? A nasze Sanktuarium było wypełnione Nią namacalnie na każdym spotkaniu.
Wspaniałe konferencje, poczucie wspólnoty, zwłaszcza tej w kręgu, Adoracje, doświadczenie Boga w Słowie, muzyce, drugim człowieku, w sobie! Przypomniałam sobie, jaka to ogromna wartość i wsparcie spotykać się regularne w grupie ludzi idących tą samą drogą..
I ostatnie spotkanie-modlitwa wstawiennicza. Postanowiłam prosić o całkowite uzdrowienie psychiki, jeśli jest to zgodne z wolą Bożą, ponieważ od wielu lat zmagam się z depresją, nerwicą i kilkoma innymi zaburzeniami, które bardzo mnie obciążają i znacznie utrudniają codzienne funkcjonowanie. Byłam pod ogromnym wrażeniem czasu, jaki poświęcili mi wstawiennicy. Długiego czasu. Dotknęło to mojego serca, które gdzieś w głębi nosi widać w sobie jeszcze przekonanie, że jestem nieważna, że lepiej siedzieć cichutko w kąciku i jakoś sobie radzić. Samej.. Że nie ma tu dla mnie miejsca. To takie poupychane głęboko rany z przeszłości, ale wciąż rzutujące na dorosłe życie.
Po zakończeniu Seminarium mój stan psychiczny pogorszył się, co mnie nawet nie zdziwiło, starałam się po prostu ufać. Nie umiałam nawet zabrać się za obiecane świadectwo, czułam blokadę nie do przejścia i było mi z tym bardzo źle. Znów spotkania z Jezusem stały się dużo trudniejsze do zainicjowania. Choć było lepiej, niż przed.
Ale owoce mogą rodzić się i rodzić... w swoim właściwym czasie. Nadszedł Adwent, a wraz z nim kurs Pogłębiarki-wraz z grupą dzielenia!-na który się zapisałam. Po kilku dniach kursu uświadomiłam sobie, że właśnie doświadczam owocu modlitwy wstawienniczej z Seminarium. Mam wrażenie, że ktoś ten kurs zrobił dokładnie w tym celu-by Zuzia mogła doświadczyć mocy modlitwy wstawienniczej. Nareszcie ktoś mi tłumaczy mnie, moje kilkunastoletnie zmagania z psychiką-i to tak dokładnie! Nareszcie coś we mnie puściło i powoli obiera właściwy kierunek. Nie wiem, co będzie dalej, ale nie muszę wiedzieć. Wystarczy mi świadomość Jego Nieustającej Obecności i Nieustannego zanurzenia w Jego Miłości.
Dziękuję Bogu za możliwość uczestniczenia w Seminarium Odnowy Wiary i wszystkim kochanym osobom, które z takim oddaniem je dla nas przygotowały. Niech Bóg będzie się miał dobrze w każdym z nas! Zuzanna lat 45

Tydzień z Ewangelią - spotkanie w karczmie Harnaś
Naszymi gośćmi byli Maja i Krzysztof Sowińscy.



Rekolekcje Ewangelizacyjne - Szczyrk 12-14 IV 2024 r.

Seminarium Odnowy Wiary - Osiek
Osiek Dolny koło Oświęcimia to parafia w której mieliśmy możliwość uczestniczyć w Seminarium Odnowy Wiary. Trwało ono przez dwa miesiące tj. październik i listopad w roku 2023 r., odbywało się raz w tygodniu w czwartki. Jak sama nazwa wskazuje możemy potwierdzić z ręką na sercu, że spotkania te odnowiły naszą wiarę. Bardzo ciekawe, dotykające głęboko w serce konferencje, dające dużo do myślenia i zastanowienia się nad własnym życiem, codziennością. Dostaliśmy konspekty, pomoce - które mobilizowały nas do codziennego sięgania po Pismo Święte i czytania Słowa Bożego co też pomagało nam przemyśleć różne trudne sytuacje z jakimi spotykamy się na co dzień. Mogliśmy sobie je zapisać, aby móc znowu kiedyś do nich wrócić. Odczuliśmy jak Duch Święty na nas działa, mogliśmy porozmawiać w małych grupach o tym co nas dotknęło po przesłuchanej konferencji i podzielić się z innymi uczestnikami. Nikt nas do niczego nie zmuszał, każda wypowiedz była dobrowolna. Osoby które prowadziły Seminarium były bardzo życzliwe, można było odczuć, że ich serca były przepełnione Bożą miłością. Dla nas niesamowite było to, że przyjechali do naszej wioski, aby poświęcić swój wolny czas, żeby dzielić się Panem Bogiem z nami, bo przecież mogli by ten czas wykorzystać dla swoich potrzeb. Taki właśnie jest dla nas Jezus, ciągle chce być przy nas i nam pomagać nawet jak go odrzucamy. On się nie męczy i nie poddaje i ciągle daje nam szanse. Naśladujmy Go. Basia i Tomek.

Jubileuszowe spotkanie Diakonii Ewangelizacji
W tym roku świętowaliśmy 10 lat istnienia diakonii, a właściwie odrodzenia się Diecezjalnej Diakonii Ewangelizacji Ruchu Światło-Życie. Zaczynaliśmy w 6 małżeństw a obecnie jest nas 12 małżeństw oraz sekcja młodzieżowa. Wiele dzieł tworzymy sami, w wielu bierzemy udział. Najważniejsze jest jednak to, że wspólnie się rozwijamy duchowo i mimo naszej różnorodności dobrze jest nam razem. Chwała Panu !

Rekolekcje ewangelizacyjne - 17-19 XI 2023 r.
Weekend 17-19 XI zapamiętam na długo, to nie reklama wypadu do ciepłych krajów, czy szalonej imprezy. Wtedy właśnie wraz z rodziną miałam możliwość uczestniczenia w pierwszych w moim życiu rekolekcjach. Były to rekolekcje ewangelizacyjne ”Bóg ma wspaniały plan dla Ciebie” organizowane przez Diakonię Ewangelizacji naszej diecezji.
Miałam wiele obaw związanych z wyjazdem zaczynając od spraw organizacyjnych aż do rozterek typu „czy to dla mnie, czy w ogóle tam pasuję” itp. Okazało się jednak, że była to słuszna decyzja. Organizatorzy postarali się o to, żeby każdy z uczestników na miejscu poczuł się jak u siebie w domu, jak w dużej rodzinie.
Konferencje prowadzone przez ks. Kamila Kuchejdę dalekie były od zawiłych wywodów teologicznych, bowiem potrafił on w sposób przystępny, czasem humorystyczny przedstawić istotę naszej wiary, wzbogacając je o przykłady ze swojego życia oraz posługi kapłańskiej.
Dzięki prowadzonym przez animatorów spotkaniom w grupach mogliśmy bez skrępowania poruszać tematy związane z naszą wiarą, rozmawiać o tym co nas nurtuje, dzielić się swoimi odczuciami i doświadczeniem.
Uczestnictwo w Eucharystii a także adoracji pozwalało Słowu Bożemu trafiać do naszych serc, czasem będąc jak balsam, czasem jak obusieczny miecz. A poruszeń serca było niemało, osobiście najmocniej dotknęły mnie świadectwa małżonków, które od dłuższego czasu są związane z Domowym Kościołem, ich czasami trudna i zawiła droga, aby dotrzeć do miejsca, w którym się znajdują, jak również bezgraniczne zaufanie Panu Bogu. Spotkania z innymi małżonkami były bardzo inspirujące, możliwość czerpania z ich wiedzy oraz doświadczenia to cenne wskazówki dla osób, które doznały łaski nawrócenia lub rozpoczynają swoją przygodę z Domowym Kościołem.
Oprócz czasu spędzonym na poznawaniu Boga, był to też czas nawiązywania nowych znajomości, jak również wypoczynku wraz z rodziną. Profesjonalna opieka dla dzieci to także ogromny plus tych rekolekcji. Oboje z mężem jesteśmy szczęśliwi, że przełamaliśmy się do udziału w tych rekolekcjach, już planujemy kolejne. Dziękujemy! Uczestniczka

Karczma "Harnaś" - Tydzień z Ewangelią
W ramach Tygodnia z Ewangelią odbyło się spotkanie dla małżeństw w Karczmie Harnaś w Bielsku-Białej. Tym razem świadectwem swojego życia i małżeństwa dzielili się Joanna i Michał znani jako małżeństwo nieidealne. Na takim spotkaniu byliśmy po raz pierwszy i nie żałujemy poświęconego czasu. Naszą uwagę zwrócił fakt, iż Asia i Michał są małżeństwem tylko 6 lat, a doświadczenie i wiedzę mają bardzo duże. Jest to dowód na to, że jeśli się chce i wytrwale dąży do celu to w krótkim czasie można wiele osiągnąć. Tak jak w anegdocie:
Rozmowa kwalifikacyjna:
- Więc, ile ma pan lat?
- 30
- A jak długo pan pracował w poprzedniej firmie?
- 35 lat
- Jakim cudem?
- Nadgodziny...
Asia i Michał zdecydowanie podkreślili, że w małżeństwie nie powinno się ograniczać czasu spędzanego razem tylko do minimum, ale należy wypracowywać jak najwięcej wspólnych nadgodzin, aby jak najlepiej się poznawać. Świadectwo ich życia pokazało nam jak mocno i efektywnie Pan Bóg działa w życiu każdego człowieka oraz że zawsze walczy o każde małżeństwo i wspiera swoimi łaskami. Mariola i Tomek


Rekolekcje Ewangelizacyjne w Szczyrku - 14 - 16 IV 2023 r.
Po raz kolejny przeżywaliśmy Rekolekcje Ewangelizacyjne. Tym razem w Szczyrku gościło 20 małżeństw, ks. Marcin Stopka oraz diakonia wychowawcza.

Świadectwo uczestników
Uczestnicząc w Rekolekcjach Ewangelizacyjnych w Szczyrku mieliśmy możliwość, aby kolejny raz przypomnieć sobie podstawowe prawa życia duchowego, a co najważniejsze mieliśmy możliwość, a może lepiej nazwać to przywilej przyjęcia Chrystusa, jak naszego Pana i Zbawiciela. Przez kolejne dni pięknie prowadzili nas animatorzy i ksiądz Marcin. Przygotowany, przemodlony i dopracowany program pomógł nam, jako uczestnikom jeszcze lepiej przejść każdy punkt rekolekcji. Osobiste spotkania z Panem Jezusem w adoracji, Mszach Świętych i na modlitwach osobistych dodawały nam siły i radości, aby jeszcze bardziej otwierać się na łaskę Pana. Szczególnym doświadczeniem były dla nas świadectwa życia wypowiedziane przez małżeństwa podczas konferencji. W nich mogliśmy szukać i rozeznawać również wolę Bożą odnośnie naszego życia oraz ubogacać się życiem innych małżeństw. Cennym czasem był też ten spędzony w małych grupach, gdzie każdy miał możliwość zabrać głos, aby podzielić się swoimi doświadczeniami, przeżyciami, a przede wszystkim, aby dzielić się tym, jak Bóg przemawia do nas poprzez Słowo zawarte w Piśmie Świętym. Jesteśmy niesamowicie wdzięczni za ten czas, za każde słowo, uśmiech, drobne gesty miłości i niesamowitą uczynność z jaką się spotkaliśmy. Dzięki temu możemy iść dalej, aby umacniać miłość w naszej rodzinie i, aby świadczyć, że tylko z Jezusem i poprzez niego żyjemy prawdziwym życiem. Agnieszka i Piotr
Seminarium Odnowy Wiary

Przez 9 kolejnych tygodni października i listopada tego roku w Parafii Św. Floriana w Żywcu Zabłociu odbywało się "Seminarium Odnowy Wiary". Na wieść od planowanym seminarium bardzo się ucieszyłem, zwłaszcza że mieszkam w Żywcu, wiec mogłem uczestniczyć bez konieczności dojazdu. W czasie trwania seminarium na każdy dzień przypisany był tekst Pisma Świętego do osobistego rozważania. Teksty podane były, tak aby tematycznie nawiązywały do tematów konferencji, głoszonych przez zaproszonych kapłanów. Ten czas na nowo pozwolił mi uwierzyć w prawdziwość i skuteczność Słowa Bożego. W jednym z tekstów mowa była o tym „obyś był zimny, albo gorący…” Zrozumiałem, że letniość to obojętność, to stanie w miejscu. Natomiast "uchwycenie" się Słowa Bożego powoduje, że można na nowo, z większym zapałem rozpalić serce, bo gorliwy ten kto miłuje w większym stopniu, tak że im więcej miłuje tym bardziej jest gorący, zapalony, niezmordowany, bo Bóg na nowo w sposób nowy lepszy, doskonalszy, odnowił we mnie swój obraz - pojmowanie Miłości. Owocem tego seminarium była też spowiedź, nawrócenie w moim przypadku uwierzenie że może być lepiej. Seminarium utwierdziło mnie w przekonaniu, że skoro Pan Jezus jest obecny w Najświętszym Sakramencie, to daje mi to możliwość osobistego spotkania z Nim, a zatem mogę na ile mnie stać przyjmować Go z najwyższą czcią, klękając przed Nim jako jedynym Bogiem - przed nikim innym nie muszę klękać ale przed Nim gorąco pragnę. W modlitwie stawienniczej prosiłem o swobodę wypowiadania się, świadczeniu bez lęku o Panu Jezusie, oraz o rozmiłowanie się w modlitwie i wszystkim tym co się odnosi do Niego. W odpowiedzi Duch Święty sprawił, że dostrzegam obecność Pana Jezusa i całą Jego miłość względem mnie, to rozpala moje serce i pobudza mnie do modlitwy i głębszej relacji z Nim. Dziękuję wszystkim tym którzy przyczynili do zorganizowania seminarium i tym którzy w to dzieło się z sercem zaangażowali - wszystkim gorące Bóg zapłać.
Seminarium Odnowy Wiary wprowadziło mnie w głębsze przeżywanie relacji ze Słowem Bożym. Podczas tych kilku tygodni nie brakowało momentów słabości, upadków które utwierdzały w tym że siłę dla mnie ma Chrystus. Spotkania w grupach otworzyły mnie na innych ludzi, pokazały że każdy może inaczej odczytywać konkretne Słowo i je rozumieć. Bogate w treść konferencje rzuciły inne światło na wiele spraw z których nawet nie zdawałem sobie sprawy. Myślę że każdy ze świadomych katolików powinien choć raz przeżyć takie seminarium gdzie pochyli się nad sobą, relacją z Bogiem oraz innymi ludźmi którzy go otaczają. Cyprian